Błaszczykowski i Lewandowski wykorzystali wyjazd na Puchar Azji Shinji Kagawy i chorobę Lucasa Barriosa, dzięki czemu wskoczyli do wyjściowej jedenastki.
To nie oni jednak byli bohaterami tego meczu. Dwie bramki zdobył Kevin Grosskreutz, trzeciego dorzucił Mario Goetze. Piszczek asystował przy pierwszym trafieniu, a Lewandowski przy drugim.
Prawy obrońca reprezentacji Polski zaprezentował się w tym meczu z bardzo dobrej strony, do czego zresztą już przyzwyczaił. Nie dawał się ogrywać i był aktywny w akcjach ofensywnych. Lewnadowski miał kilka okazji do zdobycia bramki, jego strzały bronił jednak Rene Adler lub blokowali obrońcy. Najsłabiej z Polaków zaprezentował się Błaszczykowski, który niczym specjalnym się nie wyróżnił, choć trzeba przyznać, że na tle świetnie dysponowanych Grosskreutza, Goetze czy Suboticia było to trudną sztuką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz